- Miałam sen, że stoję na scenie. I prowadząca w czarnej sukni ogłasza, że to właśnie ja wygrałam - wzdycha. Połowę swojej wygranej - wynoszącej równowartość ponad 20 tys. złotych - Kristina oddała rodzicom. Co zrobi z drugą połową, jeszcze nie zdecydowała. - Dla mnie najważniejsze jest powiedzieć światu, że nasz kraj jest pełen kobiecego piękna. I w tej sytuacji, jaką dziś mamy w kraju, życzyłabym nam spokoju. Chciałabym przedstawić Ukrainę z jak najlepszej strony - powiedziała, stojąc na konkursowej scenie. Teraz szlifuje angielski, ponieważ w grudniu w Chinach odbędzie się konkurs "Miss Universum 2015". W głębi duszy ma nadzieję, że tam szczęście uśmiechnie się do niej po raz kolejny.