Bohaterem niezwykłego ślubu w Tokio był 28-letni Lee Jin-gyu. Ceremonię ślubną poprowadził prawdziwy kapłan. Panna młoda - poduszka z wizerunkiem Fate Testarossa, tak duża jak człowiek - miała na sobie białą suknię. Wszystko więc odbyło się tradycyjnie. Miejscowa telewizja z zapartym tchem śledziła życie nowożeńców: wycieczkę do wesołego miasteczka oraz wizytę w restauracji, podczas której mieszkaniec Tokio zamówił dwie porcje. Bo był nieśmiały i jąkał się Pomysł poślubienia poduszki, choć zapewne dla niektórych szokujący, nie jest wcale nowy. Pół roku temu pewien 26-letni Nigeryjczyk, Okeke Ikechuku, także postanowił ożenić się z poduszką. Do tej pory nieśmiałość i jąkanie utrudniały mu kontakty z płcią przeciwną. Swoją decyzję Okeke uzasadnił względami ekonomicznymi. W końcu poduszkę taniej jest utrzymać niż żonę, choćby dlatego, że nie chodzi na zakupy. Drugim motywem zrealizowania tego niezwykłego pomysłu było przywiązanie do poduszki, z którą sypiał już od 10 lat. Póki co Nigeryjczyk deklaruje, że będzie swoje wybrance wierny do końca życia. Zobacz, jak pewien Koreańczyk kocha swoją poduszkę SAL9000 i żona z gry komputerowej Japończyków, którzy mają oryginalne pomysły na przyszłość, jest więcej. Pod koniec ubiegłego roku mężczyzna o tajemniczym pseudonimie SAL9000 zawarł związek małżeński z postacią z gry wideo "Love plus". "Tu naprawdę chodzi o nas, jako męża i żonę" - pisał mężczyzna w liście do innego gracza, cytowanego na stronie internetowej boingboing.net. Wcześniej SAL9000 skarżył się, że czuje się samotny i brakuje mu czasu. Ślub odbył się w Tokijskim Instytucie Technologicznym. Pan młody, w białym fraku, wpatrzony w swoją wirtualną narzeczoną Nene Anegasaki na monitorze, przysięgał, że nigdy nie zamieni jej na nowszy model gry. Nowożeńcy wybrali się w zamorską podróż poślubną. Zobacz SAL9000 i jego wirtualną żonę Chce wyjść za mąż za karuzelę Wśród różnych nacji w dziwacznych małżeństwach przodują Hindusi. W zeszłym roku dziewczynka wzięła ślub z psem, wcześniej inny mężczyzna ożenił się ze swoim pupilem. W 2006 roku kobieta zawarła związek małżeński z kobrą. Na wesele zaproszono 2 tysiące gości. Nietypowych związków szukać można na całym globie. Bułgarski rolnik zamienił swoją trzecią już żonę na kozę, ponieważ nie mogła dać mu dzieci. Niecodziennej wymiany dokonał z sąsiadem, zabierając od niego kozę Elenę, która sprawdziła się już jako matka. Ślub odbył się na placu w mieście Plovdiv w centralnej Bułgarii, na oczach tłumu. Wymiana była możliwa tylko dlatego, gdyż żona zgodziła się na nią. Obydwaj panowie są zadowoleni z nowych żon. Wspomnianych wyżej nowożeńców bije na głowę 33-letnia Emy Wolfe, która chce wyjść za mąż za... karuzelę. Mieszkanka Pensylwanii dojeżdża do niej aż 130 kilometrów, a mimo to widują się aż 300 razy w roku. Związek jest już skonsumowany, Emy - jak sama twierdzi - uprawiała seks ze swoją wybranką. Wcześniej próbowała także współżycia z modelem statku kosmicznego oraz poręczą. Jakiego nietypowego ślubu będziemy jeszcze świadkami? Nikt nie zgadnie. Związki ze zwierzętami i przedmiotami mają parę zaletę. Tacy partnerzy nie mają o nic pretensji, nie stawiają warunków, nie domagają się prezentów, nigdy nie boli ich głowa... I najważniejsze - po rozwodzie nie trzeba będzie im płacić alimentów. Ludmiła Klewżyc