Świątynia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny została wzniesiona przez zakon dominikanów w połowie XVII wieku. W 1961 roku doszło do tragedii. Miasto Jalapa del Marques, wraz z kościołem, a także okolicznymi miejscowościami, zostały zalane, gdy budowano zaporę na cześć Benito Juareza, który był prezydentem Meksyku. Jak informuje "Mexico News Daily", dopiero po raz trzeci od czasu ukończenia zbiornika poziom wody spadł na tyle, aby ujawnić strukturę kościoła. Ostatni raz miało to miejsce w 2015 roku, podczas suszy. Mimo że świątynia znajduje się pod wodą od ponad pół wieku, eksperci stan jej fasady określają jako dobry. Jednak podczas trzęsienia ziemi, które nawiedziło Meksyk we wrześniu 2017 roku, jej pojedyncze ściany zostały poważnie uszkodzone. Jak wyjaśnił agencji EFE Antonio González Hernández, który jest jedną z osób zajmujących się sprawami świątyni, kościół ponownie zniknie w porze deszczowej. Pojawienie się XVII-wiecznej budowli przyciąga rzesze turystów. To także wielkie wydarzenie dla miejscowych. "Dziś wszystko jest historią, świątynia przypomina nam, że tu było życie, więc kiedy widzimy, że wraca, jesteśmy bardzo szczęśliwi. To jest historia dziadków, którzy smutni i płaczący opuścili domy z obietnicą poprawy ich życia " - mówił w rozmowie z "Istmo Press" Miguel Olivera, jeden z miejscowych rybaków. W tym roku świątynia nie jest jeszcze całkowicie odsłonięta. Jeśli opady nie będą zbyt obfite, eksperci liczą na to, że w pełnej krasie będzie można ją podziwiać za kilka tygodni lub miesięcy. Ciekawostką jest, że na dnie tamy zbudowanej na cześć prezydenta Juareza, ma znajdować się skarb w postaci trzech skrzyni wypełnionych złotem. Miał go pozostawić pewien bogaty właściciel ziemski, który został zmuszony do opuszczenia swojego domu w czasie powodzi.