"Poszukiwany lektor dla 34-letniego niewidomego mężczyzny mieszkającego w Nunhead w południowo-wschodnim Londynie. Od 15 lat nie mogę czytać, co spowodowało wielką stratę w moim życiu. Czytanie daje mi wielką przyjemność, dlatego bardzo chciałbym znaleźć osobę, która mogłaby mi czytać w moim domu w Nunhead raz lub dwa razy w tygodniu. Sprawę ewentualnego wynagrodzenia możemy przedyskutować na pierwszym spotkaniu". Ogłoszenie tej treści przygotował w imieniu Baileya jego opiekun Bradley Baxter-Hassell. Następnie umieścił je na Uniwersytecie Londyńskim i w księgarni Foyles. Tam trafił na nie Dec Munro. Zrobił zdjęcie, wrzucił na Twittera i poprosił o udostępnianie. "Coś mnie tchnęło, żeby tak postąpić. Nie spodziewałem się czy to cokolwiek przyniesie, myślałem, że moim wpisem zainteresują się góra dwie osoby" - relacjonował na łamach brytyjskich mediów. Reakcja internautów przeszła najśmielsze oczekiwania zarówno Munro jak i Baileya. Zdjęcie udostępniono ponad 1700 razy, a spragniony lektury mężczyzna został zasypany propozycjami od wolontariuszy z całego Londynu. "Wiele osób zgłosiło się, chcąc ze mną czytać. Świetnie się z tym czuję, to budujące, że wokół jest tylu miłych ludzi" - przyznał Bailey. Sympatyk twórczości Johna Grishama, Sue Townsend i Charlesa Dickensa mógłby regularnie słuchać dzieł wspomnianych pisarzy, korzystając z audiobooków, ale nie podoba mu się ich mechaniczne brzmienie. Woli towarzystwo drugiego człowieka, niż odtwarzacza. Bailey, podaje BBC, od lat zmaga się z ataksją Friedreicha. Pierwsze oznaki choroby wystąpiły, kiedy miał cztery lata. Od 11. roku życia porusza się na wózku inwalidzkim, od pięciu lat jest zarejestrowany w Wielkiej Brytanii jako osoba niewidoma. Wymaga 24-godzinnej opieki. DJ