Latem we włoskich miastach i miasteczkach wprowadzane są setki różnego rodzaju absurdalnych ograniczeń. Najostrzejszy wakacyjny reżim panuje na najbardziej obleganej przez zagranicznych turystów wyspie Capri. Nie można tam m.in. chodzić w drewniakach, bo za bardzo hałasują. Nie wolno również słuchać radia na plaży i na ulicy, a nad morzem nie wolno grać w piłkę. Ponadto zakaz wstępu na plażę na wyspie mają sprzedawcy pamiątek i innych towarów, a wysoka grzywna grozi za karmienie gołębi i siadanie na stopniach kościoła. Nie mniej dotkliwe dla turystów przepisy wprowadzono w miejscowości Eraclea koło Wenecji, gdzie obowiązuje zakaz kopania dołków w piasku i zbierania muszli. W nadmorskim kurorcie Alassio nad Zatoką Genueńską obowiązuje zakaz chodzenia po mieście w strojach plażowych. Władze Sardynii natomiast w trosce o środowisko naturalne wprowadziły całą serię rygorystycznych przepisów, by zapobiec masowemu wywozowi pamiątek z wakacji. Nie wolno zatem wyrywać roślin z korzeniami, a nawet wynosić z plaży piasku.