Wg naukowca z Londyńskiego College'u Królewskiego, olbrzymie ssaki wyginęły z powodu zwiększania się powierzchni zajmowanej przez lasy. Pod koniec zlodowacenia zanikały połacie ściętej mrozem trawy, a pojawiało się coraz więcej drzew. Praprzodkowie słoni nie mieli po prostu co jeść. Lister doszedł do takiego wniosku, badając próbki DNA. Zostały one pobrane z setek skamielin. Okazało się, że poszczególne osobniki były do siebie zbyt podobne genetycznie, by móc się przystosować do zmian zachodzących w otoczeniu. Swoją koncepcję Brytyjczyk przeciwstawia teoriom łączącym wyginięcie mamutów ze skutecznymi technikami polowania hominidów oraz globalnym ociepleniem. Mamuty pojawiły się jako gatunek w Afryce. Miało to miejsce ok. 7 mln lat temu. Potem wyemigrowały na północ, przystosowując się do niskich temperatur. Wyginęły, ponieważ umiały się zaadaptować do zmian klimatycznych, ale już nie do zachodzących w związku z nimi zmian w wegetacji roślin. Anna Błońska