Maj jest ważnym miesiącem w łosiowym kalendarzu, gdyż to właśnie teraz klępy wydają na świat potomstwo. Możemy natknąć się na nie podczas leśnych spacerów, lecz nie zapominajmy o zdrowym rozsądku. Małe łoszaki mogą wydawać się urocze. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy zbliżać się do nich, aby je dotknąć czy pogłaskać. Tym bardziej nie wolno ich zabierać z lasu. Naruszając spokój zwierząt, możemy nie tylko zaszkodzić małym łosiom, ale i sami narazić się na niebezpieczeństwo. Łosie - co to za zwierzęta i gdzie występują? Łosie (łac. alces alces) to największe ssaki kopytne z rodziny jeleniowatych żyjące m.in. w Polsce. Występują na terenach Ameryki Północnej, Azji i Europy, najczęściej w lasach z torfowiskami, bagnami i jeziorami. W Polsce na łosie możemy natknąć się m.in. w Biebrzańskim, Kampinoskim i Poleskim Parku Narodowym. Powszechnie spotykane są także w lasach lubelskich, Puszczy Bydgoskiej i w małopolskiej Puszczy Dulowskiej. Zobacz więcej: Leń marcowy pojawił się... w maju. Co się stało? Czego się obawiać? Wiadomo, że od 2001 roku, kiedy wydano zabronione zostały polowania na te zwierzęta, liczebność łosi w Polsce znacznie wzrosła w stosunku do lat 80. i 90. XX wieku. Szacuje się, że nasz kraj zamieszkuje dziś co najmniej 30-31 tys. osobników. Jak wygląda łoś i ile waży? To leśny olbrzym Poza potężną głową łosie wyróżniają się długimi kończynami. Uwagę zwracają szerokie kopyta, idealnie dostosowane do życia na podmokłych terenach leśnych. Zwierzęta mogą osiągnąć nawet dwa metry w kłębie, a waga dorosłych osobników waha się od 200 do nawet 700 kilogramów. Samice łosia, czyli klępy są mniejsze. Zobacz więcej: Najgłośniejszy majowy szkodnik. Kiedy pojawia się chrabąszcz majowy? Kolor sierści zależny jest od pory roku. W okresie wiosenno-letnim umaszczenie zwierząt jest ciemnobrunatne lub czarne. Zimą bardziej szarawe. Małe łosie czyli łoszaki mają sierść barwy rudej. U samców (byków) częściej występuje jaśniejsze zabarwienie sierści na dolnych kończynach. Mają one również charakterystyczne łopatowate lub konarowate poroże o rozpiętości do 160 cm. Poza funkcjami ozdobnymi pełni ono zastosowanie w walce o terytorium i partnerkę. Łosie potężne i wolne? Nie wtedy, gdy się zdenerwują Łosie mają dość słaby wzrok, jednak ich słuch jest bardzo wyczulony. Potrafią bardzo sprawnie pływać, a w poszukiwaniu pożywienia nurkują na głębokość kilku metrów. Zwierzęta te latem zajadają się przede wszystkim roślinnością zielną, choć nie pogardzą również pędami i korą drzew. W zimie ich ulubionym pożywieniem staje się natomiast igliwie sosnowe. Z uwagi na swą potężną posturę łosie na co dzień poruszają się wolno i niezgrabnie. Tempo ich kłusu wynosi do około 30 km na godzinę. Jednak, gdy wyczują zagrożenie, mogą rozpędzić się do nawet 60 kilometrów na godzinę, a to więcej niż wynosi dozwolona prędkość w terenie zabudowanym! Zwierząt z lasu nie wynosimy. A co, jeśli łoś jest ranny? Leśnicy apelują do Polaków, aby pod żadnym pozorem nie zabierali łoszaków i innych małych zwierząt z lasów, pól i łąk. Jest tylko jeden wyjątek, kiedy trzeba zareagować. Jeżeli już z daleka widać, że zwierzę krwawi i wymaga pomocy weterynaryjnej, trzeba zawiadomić odpowiednie służby o miejscu jego pobytu. Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt każda gmina ma obowiązek opieki nad zwierzętami domowymi i dzikimi, które znalazły się na jej terenie. Jednak w sytuacji zagrożenia nie zawsze potrafimy określić, w jakim konkretnie obszarze znajduje ranne zwierzę. Pozarządowa organizacja WWF podpowiada więc, że w takiej sytuacji najlepiej poprosić o pomoc, dzwoniąc na numer alarmowy 112, gdzie dyspozytor poinstruuje, jak postępować. Możemy również spróbować zgłosić się do wojewódzkich ośrodków rehabilitacji zwierząt, pobliskich nadleśnictw i klinik weterynaryjnych. Przydatne adresy i dane kontaktowe znajdziemy na stronie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Zanim jednak zbliżymy się do samotnego łoszaka, który wydaje się potrzebować pomocy, najpierw upewnijmy się, że w pobliżu nie czai się jego matka. A i wtedy zachowajmy bezpieczny dystans, gdyż klępy po urodzeniu młodych pozostają w ich pobliżu przez kolejny rok. Oddalają się jedynie tymczasowo w poszukiwaniu pożywienia, lub obserwują młode z oddali, aby nie przekazywać im swojego charakterystycznego zapachu. Jednak, gdy tylko podejdziemy do małego łosia, samica obawiająca się o bezpieczeństwo malucha, gotowa będzie go bronić. Może się to skończyć źle. Samica nie zawaha się uderzyć intruza kopytami. Czytaj również: Myśliwy zabił samicę łosia z młodym. Stanie przed sądem Leń marcowy pojawił się w maju. Jest czego się obawiać? Toyota zderzyła się z łosiem. Kierującą zabrał do szpitala helikopter Zobacz także: