Eksperyment nie przyniósł jednak światu małpiego Hamleta. Po miesiącu makaki omal nie zniszczyły komputera. Klawiatura stała się dla nich ulubioną toaletą, a na ekranie pojawiło się zaledwie 5 stron tekstu. W większości składał się on z litery "s". Władze uniwersytetu zaprzeczają jakoby eksperyment okazał się kosztownym fiaskiem. Dwa tysiące funtów, które wydano na sprzęt, sfinansowało również transmisję internetową całego doświadczenia, a to w porównaniu z kosztem programów telewizyjnych jest niewielką sumą. Od lat statystycy - mrużąc statystyczne oko - twierdzili, że nieskończona liczba małp wyposażonych w tą samą liczbę maszyn do pisania stworzyłaby dzieło porównywalne z dramatem Szkspira. Taki wniosek dyktował zwykły rachunek prawdopodobieństwa. Studenci, mimo literackiej klęski człekokształtnych, nie tracą jednak animuszu. Ich zdaniem pod koniec eksperymentu, makaki niebezpiecznie zbliżyły się do geniuszu wieszcza. Na ekranie zaczęły również pojawiać się litery "a, j, l i m".