"Chciałem mieć 50 dzieci. Ale już wystarczy" - mówi w rozmowie z CNN Orlando Shaw. Zaległości w opłatach wynoszą już kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Za utrzymanie dzieci Shawa płaci więc państwo. Pytany przez reportera CNN o to, jak radzi sobie w roli ojca, odpowiedział, że korzysta z telefonu komórkowego, podwozi gromadkę i "radzi sobie". "Kocham swoje dzieci i nie obchodzi mnie, co sądzą na ten temat inni" - dodaje. Na pytanie, czy antykoncepcja nie była dla niego jakimś rozwiązaniem, odpowiada, że "był młody i ambitny". Miesięczny koszt opłacenia efektów działań prokreacyjnych tego mężczyzny kosztuje budżet stanu Tennessee 7 tys. dolarów.