Słoweński ekolog Matevź Lenarćić zakończył swą niecodzienną przyrodniczą wyprawę. Na pokładzie małego, ultralekkiego samolotu przeleciał nad biegunem północnym z Europy do Ameryki i z powrotem.
Celem wyprawy było badanie stężenia pochłaniających światło pyłów na wysokości od trzech do czterech tysięcy metrów.
W te rejony rzadko wysyłane są urządzenia naukowe. Zawieszone w powietrzu drobne cząstki odgrywają ważną rolę w procesie globalnego ocieplenia.
Lenarcic wystartował ze stolicy Słowenii, Lublany ponad miesiąc temu. Po drodze miał wiele przygód i międzylądowań. We Francji była fatalna pogoda, w Irlandii nie było odpowiedniego paliwa. Dlatego podróż zamiast dwóch tygodni, zajęła mu miesiąc.
Ciekawostką jest fakt, że awionetka słoweńskiego podróżnika waży zaledwie 290 kilogramów.