Lądowali awaryjnie na mokradłach. Otoczyły ich krokodyle
Pięć osób podróżujących małym samolotem musiało awaryjnie lądować w boliwijskiej części Amazonii z powodu awarii silnika. Awionetka krótko po wylądowaniu została otoczona przez krokodyle. Pasażerowie otrzymali pomoc po 36 godzinach.

Do zdarzenia doszło na terenie departamentu Beni, w północnej Boliwii, pomiędzy miastami Baures i Trinidad.
Jak poinformował pilotujący awionetkę Andres Velarde, cytowany w sobotę przez telewizję Globo, na pokładzie maszyny podczas feralnego lotu znajdowały się poza nim trzy kobiety oraz dziecko.
Boliwia. Awaria silnika w awionetce. "Otoczeni przez krokodyle"
Pilot sprecyzował, że po stwierdzeniu awarii silnika, co spowodowało szybką utratę wysokości, podjął decyzję o lądowaniu na mokradłach. Zakończyło się ono przewróceniem maszyny i częściowym jej zatopieniem.
- Nie mogliśmy oddalić się od samolotu, ponieważ zostaliśmy otoczeni przez krokodyle. Znajdowały się od nas w odległości trzech metrów - dodał Velarde, precyzując, że pasażerowie samolotu widzieli również w swoim sąsiedztwie groźne węże.
Jego zdaniem drapieżne gady nie zbliżyły się do maszyny, gdyż podczas lądowania samolot doznał uszkodzeń, na skutek których doszło do wycieku paliwa. -Prawdopodobnie jego zapach odstraszał zwierzęta - dodał.
Awaryjne lądowanie na mokradłach. Pasażerowie awionetki przetrwali
Kierujący regionalnym centrum ratownictwa Wilson Avila, który koordynował akcję poszukiwawczą poinformował, że ratownicy zastali pasażerów "w dobrym stanie" na dachu maszyny. Potwierdził, że teren był otoczony przez aligatory.
Avila dodał, że pasażerowie awionetki przetrwali, żywiąc się mąką z manioku zabraną na pokład przez jedną z osób.