W związku z tym coraz więcej pieniędzy wydajemy w wirtualnych sklepach i w serwisach aukcyjnych. Z drugiej strony, chyba to właśnie obawa o bezpieczeństwo internetowych transakcji hamuje rozwój e-handlu w Polsce. Dodać samokrytycznie należy, że obawa podsycana często przez żądne sensacji media, które z drobnego oszustwa dokonanego w sieciowym handlu czynią poważną aferę i osobom mało zorientowanym budują obraz zakupów przez internet jako jednej wielkiej pułapki, w której czyhają na naiwnych setki chcących ich oszukać cyberprzestępców. Taki obraz jest z gruntu błędny i wypaczony, a zwiększająca się z miesiąca na miesiąc liczba internetowych sklepów i ich rozbudowane oferty świadczą o tym, iż coraz więcej osób docenia internetowe zakupy i związaną z nimi wygodę. Owszem, oszustów nie brakuje, niemniej grasują oni przede wszystkim w serwisach aukcyjnych. Kupujemy sporo i chętnie Z badań ARC Rynek i Opinia - firmy badającej marketing internetowy - wynika, że Polacy chętnie kupują przez internet, bowiem aż 50 proc. polskich internautów przynajmniej raz na dwa miesiące sięgnęło po towary z sieci. Połowa z badanych internautów w Polsce przyznaje się, że w ciągu ostatnich 6 miesięcy przynajmniej 3 razy zrobiła zakupy w Internecie, co w porównaniu z wcześniejszymi statystykami jest bardzo pozytywnym wynikiem, biorąc pod uwagę, że ze światowej infostrady korzysta w naszym kraju około 8 mln osób. Nadal najczęściej kupowanymi w internecie artykułami są: książki (kupuje je ponad 50 proc. internautów), płyty CD oraz sprzęt i akcesoria komputerowe (niecałe 30 proc.), ale błyskawicznie przybywa osób kupujących bilety lotnicze i kolejowe, atrakcyjne cenowo wycieczki "last minute", wyjazdy narciarskie lub żeglarskie, coraz więcej kupowanych jest w sieci samochodów, sprzętu AGD, sprzętu muzycznego i wideo oraz mnóstwo innych rzeczy. Internetowy handel zaczął rozwijać się w Polsce od połowy lat 90., czyli w czasach, gdy internet nie był tak powszechny jak obecnie. Początki były trudne, najeżone przeszkodami, ale szybko okazało się, że sklep bez półek, lady, sprzedawcy i magazynu, a tylko z kasą może być całkiem dochodowym interesem, więc do internetowych zapaleńców, którzy kładli podwaliny sieciowego handlu szybko dołączyli prawdziwi potentaci i zaczęły się pokazywać w sieci nazwy renomowanych firm handlowych. Na początku handlowano przede wszystkim komputerami, akcesoriami i oprogramowaniem, jako że z dostępem do Internetu kojarzono ludzi obeznanych z komputeryzacją. Potem błyskawicznie w sieciowych sklepach pojawił się prawie cały asortyment towarów i usług aż doszło do tego, co mamy dzisiaj, gdy bez wychodzenia z domu możemy złożyć wizytę w hipermarkecie i dokonać poważnych zakupów, łącznie z zaopatrzeniem lodówki i zamówieniem ciepłej pizzy. Jak zmierzyć spodnie w sieci? Mankamentów internetowego kupowania jest kilka, ale plusy zdecydowanie przebijają minusy. Do minusów na pewno zaliczyć należy fakt, że w wirtualnym sklepie odzieżowym nie może zmierzyć interesującej nas odzieży i musimy polegać na numeracji. Podobnie rzecz się ma np. z butami. Dodać należy, że te branże nie są zbyt licznie reprezentowane w sieciowym handlu, choć też sobie radzą. Np. w sieciowych sklepach odzieżowych podawane są bardzo dokładne rozmiary różnego typu ubrań i trzeba mieć prawdziwego pecha, aby źle trafić. Tak dokładnych danych nie podają nawet w swoich papierowych katalogach firmy zajmujące się handlem wysyłkowym, który - co tu dużo mówić - też jest w pewnym sensie wirtualnym kupowaniem. Niektórzy twierdzą, że nie mogliby kupić książki bez wzięcia jej do ręki, przekartkowania, przeczytania recenzji na okładce. Śmiem twierdzić, że znacznie lepiej kupuje się wirtualnie, gdy można przeczytać dowolną liczbę recenzji i charakterystyk danej pozycji, można też przeszukać kilkadziesiąt księgarni i kupić najtaniej. Bo wiedzieć trzeba, że - podobnie jak w rzeczywistych księgarniach - w tych wirtualnych zdarzają się całkiem spore różnice cen. Właśnie bardzo wyczerpujące opisy wszystkich towarów, których pewnie nie udzieliłby nam żaden rzeczywisty sprzedawca, są dużym atutem w sieciowym handlu. I - oczywiście - ceny. Bo przecież sklep, który nie płaci czynszu, nie zużywa energii, nie zatrudnia sprzedawców i nie jest obciążany innymi opłatami, może pozwolić sobie na mocno konkurencyjną cenę. Jest jeszcze inny, bardzo istotny plus sieciowego kupowanie: Internet nie zna granic, więc równie dobrze możemy zrobić zakupy w Warszawie, co w Rzymie, Nowym Jorku, Tokio czy Paryżu. Nawet biorąc pod uwagę koszty przesyłki może się okazać, że wybrany towar kupiliśmy taniej niż nad Wisłą. A trzeba jeszcze wziąć pod uwagę fakt, że pewne nowinki - choćby technologiczne - docierają do nas z pewnym opóźnieniem. Oczywiście na swoje zakupy trzeba trochę poczekać i od razu nie można ich zabrać do domu, ale przy tak dużej liczbie działających na polskim rynku firm kurierskich i ten problem znika. Zresztą trzeba przyznać, iż poczta też się stara i z reguły priorytetowe przesyłki docierają w 24 godziny. Zakupy w INTERIA.PL