W latach 1981-91 rolnik Jorge Marquez pięciokrotnie posłużył w czasie subtropikalnej burzy za piorunochron i przeżył - podała agencja EFE, powołując się na dziennik "Periodico 26" Lekarze stwierdzali po każdym takim przypadku, że jedyną jego długotrwałą konsekwencją było to, że włosy i paznokcie pacjenta rosną anormalnie szybko. Pierwszy piorun uderzył w Marqueza, gdy prowadził na polu traktor. Wyładowanie elektryczne spowodowało u niego uszkodzenie bębenków w uszach, oparzenia na plecach i wypadnięcie plomb w zębach. Bardziej ucierpiał traktor - silnik nie nadawał się już do niczego. - Sądzę, że pioruny mnie prześladują - powiedział dziennikarzom Marquez. - W ciągu niespełna dwóch lat aż piętnastokrotnie uderzyły w mój dom.