Duchowny miał uzyskać tę sumę, potajemnie sprzedając ziemię należącą do archidiecezji na południu kraju. 34-letniego księdza zatrzymano w środę wieczorem po zlokalizowaniu jego telefonu komórkowego. Stało się to, gdy duchowny po pierwszych doniesieniach w mediach na temat afery zadzwonił do dziennikarzy, by przedstawić im swoją wersję wydarzeń. Sumę 1,3 mln euro, jaką znaleziono przy księdzu w kabriolecie, miał on uzyskać dzięki nielegalnej sprzedaży działki należącego do archidiecezji splitsko-makarskiej. Według chorwackich mediów władze archidiecezji zatrudniły już prawników, którzy mają doprowadzić do anulowania tej transakcji.