Oskarżeni odpowiedzą za kradzież, której mieli dokonać w sierpniu 2008 roku. Proceder polegał na zdobywaniu informacji o kontach bankowych, dzięki którym przestępcy mogli zawierać umowy z operatorami telefonii komórkowej. Uzyskane w ten sposób aparaty odsprzedawali na rynku wtórnym. Grozi im dziesięć lat więzienia i grzywna w wysokości miliona euro. Francuski prezydent zgłosił doniesienie o popełnienia przestępstwa, gdy z jego konta zrobiono przelewy na rzecz operatora telefonii komórkowej SFR na łączną kwotę 176 euro. Oprócz Sarkozy'ego poszkodowanymi są również jego pierwsza żona, Marie-Dominique Culioli, operatorzy sieci Orange i SFR oraz Canal+. Pokrzywdzonych zostało w sumie 39 osób. Oskarżeni to sześciu mężczyzn i dwie kobiety w wieku od 23 do 40 lat. Organizatorem przestępstwa był 30-letni Senegalczyk Ama M'Bodji, który wraz ze swoją partnerką i przyjacielem zawarli około 150 umów z operatorami telefonii komórkowej, używając fałszywych dowodów tożsamości, ale prawdziwych danych bankowych 40 osób. Dane bankowe zdobywał ich wspólnik, pracownik firmy zarządzającej danymi abonentów firmy Canal+. Wśród oskarżonych znajdują się również pracownicy salonów Orange i SFR z miejscowości Mantes-la-Jolie i Rouen, którzy według oskarżenia przymykali oczy na podejrzane dokumenty i nie mogli nie podejrzewać przestępstwa, podpisując kilka umów na te same nazwiska. Śledczy określają przestępstwo jako "banalne", natomiast Pierre Degoul, obrońca oskarżonych, powiedział agencji AFP, że tej sprawie "poświęca się szczególną uwagę ze względu na tożsamość jednego z powodów". Sąd ma wydać wyrok we wtorek wieczorem.