Nie wiadomo na razie, w jaki sposób kot przedostał się do terminalu lotniska. Na oczach zdziwionych pasażerów zaczął ucztę od kalmara, a skończył na suszonej ośmiornicy. Kota spłoszyli ostatecznie pracownicy lotniska. Cały towar, w którym buszował, został opieczętowany i zostanie zutylizowany. Rosyjskie przepisy zabraniają trzymania zwierząt na lotnisku. Najprawdopodobniej kot został więc porzucony lub uciekł któremuś z pasażerów. (MRod) Przemysław Marzec