Jak podano w piątek w Sydney, gdy w domu wybuchł pożar, pręgowany dachowiec, ulubieniec czteroosobowej rodziny z Cairns na północy Australii, usiłował zaalarmować śpiących ludzi. Pogrążona w głębokim śnie rodzina jednak nie reagowała - wówczas kot zatopił pazury w twarzy pana domu, co skutecznie rozbudziło mężczyznę, śpiącego na tlącym się już materacu. - Ten kot okazał się najlepszym czujnikiem pożarowym - powiedział później jeden ze strażaków. Przyczyną pożaru był prawdopodobnie niedopałek. Dzięki kotu cała rodzina uratowała się, a szybka interwencja straży pożarnej sprawiła, że także dom ucierpiał jedynie w niewielkim stopniu.