Ze 180 pracowników plastynarium von Hagensa pracę stracić ma aż 130. Plastynator rezygnuje też z planów rozbudowy pracowni anatomicznej w graniczącym z Polską Guben, która miała zajmować się produkcją plastynatów na szeroką skalę. Wystawowa część otwartego w 2006 r. plastynarium pozostanie dostępna dla zwiedzających. Nadal działać też będzie otwarty jesienią zeszłego roku sklep internetowy. Już pod koniec grudnia 65-letni von Hagens poinformował załogę o planowanych cięciach. Powód to jego choroba; dwa lata temu stwierdzono u niego chorobę Parkinsona. Oświadczył on, że dotarł do punktu zwrotnego w swoim życiu i jest zmuszony skoncentrować się na innych sprawach. W opublikowanej w zeszłą niedzielę rozmowie z gazetą "Bild am Sonntag" kontrowersyjny "doktor śmierć" wyznał, że choroba coraz bardziej postępuje i ma poczucie, "iż nie panuje już nad swoim ciałem". "Nawet najmniejszy stres powoduje, że zaczynam drżeć" - powiedział. Dodał również, że chce, by po śmierci jego ciało zostało poddane plastynacji. "Chcę przygotować się do plastynacji mojego ciała i zdecydować, gdzie zostanie ono wystawione" - powiedział von Hagens. Von Hagens zasłynął na świecie dzięki kontrowersyjnej wystawie plastynatów "Świat ciał", która cieszy się ogromnym zainteresowaniem; dotychczas obejrzało ją ponad 30 milionów ludzi na całym świecie. Ciała, które preparuje von Hagens, przekazywane są mu na mocy testamentów. Eksponaty tworzy posługując się opracowaną przez siebie technologią, polegającą na zastępowaniu płynów organicznych substancjami chemicznymi (tzw. plastynacja). Kilka lat temu von Hagens planował założenie zakładu plastynacji w Sieniawie Żarskiej w Lubuskiem, gdzie kupił obiekty po starej fabryce. Wywołało to jednak protesty mieszkańców oraz władz miejscowości. Ostatecznie plastynator musiał zrezygnować ze swoich planów ze względu na polskie prawo, które zakazuje przewozu ludzkich zwłok przez granicę osobom prywatnym.