Uczestnicy protestu pod hasłem "Juszczenko-walizka-Ameryka", zorganizowanego przez komunistów i radykalną Postępową Socjalistyczną Partię Ukrainy, domagali się przede wszystkim dymisji szefa państwa. Zebrali się wokół ustawionej na placu sceny i trzymając w rękach czerwone flagi podrygiwali w takt płynących z głośników piosenek z czasów sowieckich. Tuż obok stała makieta samolotu, z naklejonym na przedniej szybie zdjęciem Juszczenki. Pieniądze na bilet dla prezydenta można było wrzucać do specjalnego przezroczystego pojemnika. W jego wnętrzu umieszczono walizkę, na której również widniała podobizna Juszczenki. Zgromadzeni aktywiści partii komunistycznej przypominali, że środki te są zbierane na bilet w jedną stronę. Demonstrujący domagali się, by Juszczenko wyjechał z Ukrainy, gdyż uważają go za głównego winowajcę pogorszenia warunków życiowych. Miejsce jego "zesłania" wybrano nieprzypadkowo: z USA pochodzi małżonka prezydenta, Kateryna. Sam Juszczenko od czasów pomarańczowej rewolucji z 2004 r., zapewne w związku z głoszonymi przez niego hasłami zbliżenia z Zachodem, określany jest przez przeciwników jako "amerykańska marionetka". Wcześniej podobne akcje odbyły się w innych miastach Ukrainy, głównie w jej wschodniej części, znanej z sympatii prorosyjskich.