Ta bluźniercza publikacja to "Reedukacja kobiet" początkującego pisarza Dante Moore'a i - co najgorsze - mimo zarzutów o szowinizm sprzedaje się wyśmienicie. W jednym z rozdziałów autor - 33-letni informatyk, który nigdy się nie ożenił - radzi na przykład: "Oto mały sekret, moje Panie. Mężczyźni nigdy o nic nie proszą. Oni żądają. I wierzcie mi - to czego nie zrobicie wy, zrobi dziesięć innych, czekających tuż za rogiem". Moore ma takich rad w zapasie. "Im bardziej tyjecie, tym bardziej zmniejszacie swoje szanse na poderwanie jakiegoś singla. Pozwólcie, że dam wam przykład: kiedy idziecie do spożywczego wybieracie najbrzydsze, zgniłe i śmierdzące owoce? Nie? Dlaczego nie? Mężczyźni mają dokładnie tak samo, gdy widzą bezkształtną kobietę wielkości słonia". By rzucić więcej światła na mądrości Moore'a śpieszymy donieść, że ma on 11-syna z poprzedniego związku. Obecnie ma dziewczynę, jednak twierdzi, że nigdy nie znalazł prawdziwej miłości. Co więcej - i na to prosimy zwrócić szczególną uwagę - dorastał w domu swojej matki, z dwiema siostrami, dwiema ciotkami i dwiema kuzynkami. Nic dodać, nic ująć... Amerykańska terapeutka, doktor Gilda Carle, zapytana, co sądzi o radach Moore'a odpowiada: - Nigdy nie znalazł "tej jedynej", nigdy się nie ożenił... więc co czyni go ekspertem? Poza tym chciałabym mieć u siebie na kozetce, którąś z jego poprzednich partnerek. AWT