Kobiecie udało się przedostać przez tłum osób zgromadzonych wokół samochodu prezydenta. Ochroniarze Ahmadineżada próbowali ją powstrzymać, jednak zgrabnie ich odtrąciła. Wdrapała się na dach auta i wdała w krótką rozmowę z prezydentem. Nie wiadomo, o czym kobieta chciała rozmawiać z politykiem - narzekała na swoją trudną sytuację życiową czy - być może - chciała w ten sposób wyrazić swoje poparcie. Jak komentuje korespondent BBC, jej zachowanie dla jednych może być dowodem rosnącej wśród Irańczyków frustracji rządami administracji Ahmadineżada, dla drugich natomiast wyrazem bardzo dobrego kontaktu prezydenta z jego wyborcami.