Ben Nyaumbe, pracujący na farmie, opowiedział kenijskim mediom, jak "nadepnął na coś gąbczastego" i nagle wokół nogi, a potem wokół tułowia owinął mu się ogromny pyton. Nyaumbe, nie widząc innego wyjścia, mocno ugryzł gada. Pyton wciągnął człowieka na drzewo i zaczął go dusić, ale, ugryziony, rozluźnił nieco uścisk. Kenijczyk zdołał sięgnąć do kieszeni po telefon komórkowy i zadzwonił po pomoc. Kiedy na miejsce przybył jego szef w towarzystwie policjanta, Nyaumbe owinął wężowi łeb koszulą, a ratownicy przewiązali gada liną i zaczęli ciągnąć. Człowiek i wąż spadli w końcu na ziemię. Nyaumbe nie odniósł większych obrażeń; potłukł się tylko nieco. Wąż, choć próbowano go wsadzić do worka, wyswobodził się i uciekł.