Oczywiście sama konsumpcja kangurów nie jest panaceum na australijską emisję gazów. Idea polega na zastąpieniu dietą z kangurów konsumpcji tradycyjnych zwierząt hodowlanych. Rządowy doradca prof. Ross Garnaut uzasadnia racjonalność pomysłu faktem, iż większość gazów cieplarnianych emitowanych na terenie Australii pochodzi właśnie od hodowanych zwierząt. Zdaniem doradcy kangury nie tylko wydzielają mniej metanu, ale także ich hodowla jest o wiele tańsza i bardziej opłacalna z ekonomicznego punktu widzenia. W swoim 600-stronnicowym raporcie zauważa, iż jedynym obecnie sposobem kontroli emisji metanu jest wydawanie farmerom specjalnych, płatnych koncesji - co pociągnęłoby za sobą drastyczny wzrost cen mięsa i tak już wystarczająco drogiego z powodu trwającej w Australii od ponad 10 lat suszy. Według planu Garnaut'a konwersja powinna być przeprowadzona do 2020 roku. Do kiedy to populacja owiec i krów powinna zostać zmniejszona do 36 i 7 mln. Natomiast populacja kangurów powiększona z 36 do 240 mln. Pomijając ekonomiczne zyski takiej zmiany w rolnictwie, planowana jest także prawie 70 proc. redukcja emisji gazów. Jednocześnie zaoszczędzony zostanie teren potrzeby do hodowli, jako że kangury potrzebują mniejszej przestrzeni niż tradycyjne zwierzęta pasterskie. Jedynymi przeszkodami na drodze do zmian, zdaniem profesora, są farmerzy oraz ludzkie przyzwyczajenia kulinarne. Co prawda dla większości ludzi pomysł może wydawać się co najmniej kontrowersyjny, tak jak np. jedzenie psów w Azji, lecz w Australii dla coraz większej ilość i mieszkańców, nie tylko pragnących zdrowego jedzenia, dieta oparta na kangurzym mięsie, o niskiej zawartości tłuszczu oraz wysokim poziomie białka, nie jest niczym niezwykłym. Już teraz istnieją pierwsze farmy specjalizujące się w hodowli kangurów. W końcu my też jemy dziczyznę, czy konie. Należy dodać, iż tysiące kangurów , będących jednym z symboli Australii, corocznie jest odstrzeliwanych w ramach kontroli populacji, a pozyskane w ten sposób mięso znajduje różne zastosowanie w przemyśle spożywczym. RO