Donella wraz z swoim mężem Bernerdem spakowali przenośny basen oraz dom dla kaczek i udali się więc z rodzinnego Leeds nad brzegi Loch Laggan w północnej Szkocji, gdzie postanowili, wraz z kaczkami, uczcić śmierć jednej ze swoich podopiecznych. - Mogę powiedzieć, iż bardzo przeżyły śmierć Coirie. Są nadal smutne oraz ciągle ja wołają. Jednakże wyjazd naprawdę im pomógł i wydają się teraz trochę szczęśliwsze niż wcześniej - mówi o swoich kaczkach Donella Fernyhough. W czasie podróży do Szkocji kaczki podróżowały na tylnym siedzeniu, robiąc regularne przystanki na spacery oraz taplania w kałużach.