Pierwsza komunia święta to jedna z najważniejszych uroczystości w życiu rodzin praktykujących katolicką wiarę. Przygotowania do tego podniosłego wydarzenia, organizowanego zazwyczaj w maju, trwają cały rok. Krewni i bliscy dzieci, aby podkreślić rangę pierwszej komunii, dają im tego dnia prezenty. Wybór odpowiedniego podarunku niekoniecznie jest prosty. Wiele osób, nawet na kilka dni przed terminem, zastanawia się, co dokładnie wręczyć. Wyzwanie jest jeszcze trudniejsze, jeśli nasz młody człowiek sam nie ma konkretnego pomysłu. Pieniądze? Coś praktycznego? A może związanego z religią? O dobre rady w tej kwestii Interia poprosiła przechodniów w Warszawie podczas sondy ulicznej. Prezent na pierwszą komunię. Ile włożyć "do koperty"? Pani Danuta słyszała, że dzieci bardzo chciałyby dostać komputery, ponieważ nie każde z nich ma taki sprzęt. - I ze złota jakieś pamiątki, dla dziewczynek bransoleteczki - dodała. Natomiast pan Mateusz pomyślał o czymś niematerialnym. - Atrakcja, fajny wyjazd, miłe spędzenie czasu w gronie osób, które się lubi i kocha, to chyba najlepszy prezent - uznał. Usłyszeliśmy też, że rodzice chrzestni dzieci przyjmujących pierwszą komunię "prześcigają się w prezentach, quadach, pieniądzach". Padła nawet propozycja, ile konkretnie powinni dać w "kopercie". - Teraz około tysiąca złotych minimum... Dwa tysiące, bo jest dwóch chrzestnych. Ale trzeba pamiętać, że to piramida finansowa i pieniądze otrzymuje się wtedy, gdy ma się własne dziecko - przestrzegł pan Kuba. Zdania są jednak podzielone. Wśród innych propozycji - na przykład przelania środków na konto oszczędnościowe - pojawiła się ta pana Leszka. - Ci, co nie mogą dać więcej, bo ich nie stać, albo uważają, że nie powinno się wręczać dużo pieniędzy, dają tyle, ile przysłowiowy koszt talerzyka w restauracji - ocenił. "Co sondzisz?". Pomysły na prezenty z okazji pierwszej komunii. Całą sondę obejrzysz w materiale poniżej: Pierwsza komunia. Co dać w prezencie? A może inspiracji na prezent zaczerpnąć z przeszłości? Pan Jurek wspominał z uśmiechem, jak na początku lat 60. otrzymał na komunię rosyjski zegarek. - Nazywał się Mir. Nie pamiętam, ile służył. Kilka lat na pewno - zapewnił. Z kolei pan Andrzej, urodzony w Gdańsku w 1939 roku, mówił, że gdy on przyjmował pierwszą komunię, panowała wielka bieda i trudno było o wystawne uczczenie tego dnia. - Dostawałem jakieś zabawki... Ale nawet nie pamiętam, czy to było dokładnie z tej okazji - sięgnął pamięcią. Trzeba pamiętać, że wydatkiem w kontekście pierwszej komunii jest nie tylko prezent. Swoje kosztuje również odświętny obiad - w domu, albo i restauracji. Rodzice płacą też za alby, w których dzieci przystępują do sakramentu, nierzadko również za przystrojenie kościoła. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!