Władze Nowego Jorku wprowadziły przepisy, aby rozwiązać problem filmowych ekip, blokujących ulice miasta. Zasady, które od dzisiaj wpisane będą w akta miejskie, głoszą, że producenci potrzebują zezwoleń i ubezpieczenia produkcji na minimum milion dolarów, jeśli mają w planach zajęcie pasa jezdni. Te same przepisy obowiązują, gdy filmowcy zajmują chodnik, a pieszym zostanie mniej niż 2,5 metra. Obowiązek zezwoleń i ubezpieczenia obejmuje również wszystkie te filmy, przy których wykorzystuje się pojazdy, rekwizyty muzyczne, oświetlenie, monitory czy mikrofony. W ten sposób Michael Bloomberg, burmistrz Wielkiego Jabłka, jak nazywają Nowy York jego mieszkańcy, wywiązuje się z przedwyborczych obietnic ukrócenia samowoli filmowców. Jednak nie wszystkie nowe zasady przypadły do gustu nowojorczykom. Obrońcy wolności obywatelskich zszokowani są tym, że nowe zapisy dotyczą nie tylko filmowców. Podlega im każda 2-3 osobowa grupa, która na ulicach Nowego Jorku nagrywa lub robi zdjęcia dłużej niż 30 minut. Również turyści i rodzice fotografujący swoje pociechy. Władze już zapowiedziały korektę przepisów.