Lokalne media podaję, że żagle jednostki były rozłożone. Kamizelki ratunkowe nietknięte i na swoim miejscu. - W niedzielę i poniedziałek pogoda była dość zła, wiał wiatr. Ale potem się wypogodziło - mówi Roy Wall, policjant cytowany przez australijskie gazety. - Nikt nie wie, co się stało - dodaje. Do tej pory strażnikom udało się jedynie ustalić, że jachtem pływała trójka mężczyzn. Jeden z nich był właścicielem łodzi.