- Będziemy płacić etapami i monitorować wzrastanie dziewczynek - powiedziała indyjska minister ds. kobiet i dzieci Renuka Chowdhury na konferencji prasowej, zrelacjonowanej w poniedziałek przez agencję Reutera. W Indiach wiele rodzin woli chłopców, którzy mogą zostać ich przyszłymi żywicielami, od dziewczynek, którym trzeba przy zamążpójściu dawać kosztowny posag. Według badań opublikowanych w brytyjskim czasopiśmie medycznym "The Lancet" w Indiach na przestrzeni ostatnich 20 lat liczba dziewczynek zabitych bezpośrednio po urodzeniu albo w wyniku aborcji po przeprowadzeniu zabronionego określenia płci, może sięgać 10 milionów. Rząd ma nadzieję, że finansowe zachęty zmienią ten stan rzeczy. Biedne rodziny będą dostawać 15,5 tys. rupii (385 dolarów) w ratach i okrągłą sumę 100 tysięcy rupii, kiedy dziewczynka osiągnie wiek 18 lat - pod warunkiem spełnienia takich kryteriów, jak edukacja, szczepienia i stan odżywienia oraz pod warunkiem, że nie wydano jej za mąż. - Wkrótce rozpoczniemy realizację tego planu - powiedziała minister Chowdhury. Dodała, że wprowadzony zostanie on w siedmiu stanach (na 28 stanów i siedem terytoriów związkowych), w których praktyka zabijania dziewczynek jest najbardziej rozpowszechniona. Indie wprowadzały już różne plany, by poprawić społeczną i gospodarczą pozycję kobiet. Minister Chowdhury jest przekonana, że zachęty finansowe sprawdzą się lepiej. Według spisu powszechnego z 2001 roku na tysiąc mężczyzn w Indiach przypadały 933 kobiety. Proporcje te różnią się w zależności od stanu - w sikkhijskim Pendżabie na 1000 chłopców było 798 dziewczynek.