Gra "Commander in Chief" będzie dostępna od 20 stycznia - podała firma Interactive Gaming Software. Gracze zaczną od wyboru członków rządu, a potem będą musieli zmierzyć się z ustalaniem budżetu, służbą zdrowia, edukacją, wojskiem i decyzjami odnośnie środowiska. Użytkownicy gry będą mieli dostęp do informacji od 50 międzynarodowych organizacji, m.in. ONZ, G7, NATO czy OPEC. - Można wcielić w życie swoje własne poglądy polityczne i zobaczyć krajowy i światowy efekt domina - przekonuje przedstawiciel producenta, firmy Eversim, Louis-Marie Rocques. - Każdy będzie mógł mieć własną strategię w Iraku, odwrócić światowy kryzys i zapobiec atakom terrorystycznym - dodaje. Podczas gry cały czas będzie istniało niebezpieczeństwo ataków terrorystów i inwazji obcych wojsk. Będzie można lobbować wśród zagranicznych głów państw, najeżdżać neutralne terytoria, obalać nieprzyjazne reżimy i knuć spiski. Trzeba mieć jednak wciąż na uwadze ekonomiczne, polityczne i militarne konsekwencje. W grze można nie tylko "siedzieć na fotelu" Obamy, ale także wcielić się w prezydentów Francji, Niemiec, Hiszpanii i Rosji.