Spać w beczce po winie i budzić się rano bez promili we krwi? Jest to możliwe, ale tylko w jednym miejscu na świecie - w holenderskim miasteczku Stavoren. Gigantyczne beczki zostały zamienione w luksusowe pokoje hotelowe, wyposażone w telewizor, radio, prysznic i wc. Swoją niecodzienną formą przypominają bardziej elegancki domek hobbita niż wytworne wnętrza hotelowe. - Przyjaciel zażartował sobie kiedyś, że beczki są na tyle duże, że można w nich spać. Wprawiłem więc drzwi, wstawiłem łóżka i wygląda to naprawdę fantastycznie - mówi Kolk, właściciel hotelu. W nietypowych sypialniach mieszczą się dwa pojedyncze łóżka, szafki nocne oraz małe okienka, które wpuszczają do przesiąkniętej zapachem Beaujolais beczki odrobinę światła i trochę świeżego powietrza. Unoszący się w powietrzu zapach czerwonego burgundzkiego wina to jedyny minus dla tych, którzy nie są jego miłośnikami. Łazienka oraz skromny salon znajdują się w dalszej, dobudowanej do beczki, części małego apartamentu. Hotel De Vrouwe van Stavoren mieści się w nadmorskim holenderskim kurorcie w Stavoren, odwiedzanym przez turystów przez cały rok. Przyjeżdżają tam głównie niemieccy właściciele jachtów i entuzjaści żeglarstwa. Pomysł okazał się tak wielkim sukcesem, że właściciel zamówił jeszcze tuzin nowych beczek. Ewelina Karpińska-Morek Zobacz również galerie: Hotel w bunkrze Hotel z piasku Hotel na czas kryzysu Slub w lodowym hotelu