Poza charakterystyką uczniów, których ma być ok. 600, szkoła "Social Justice Pride Campus" niczym nie będzie odbiegać od innych szkół średnich. Nabór do szkoły bedzie przebiegał na ogólnie przyjętych zasadach oraz zgodnie z prawem nikt nie będzie pytał uczniów o orientacje seksualną. W szkole jako dodatkowe przedmioty, jak poinformował jej dyrektor Chad Weiden, zostaną wprowadzone lekcje nt. tożsamości seksualnej zawierające zarówno historię ja i literaturę przedmiotu oraz porady psychologów. Z badań wynika, iż młodzież o orientacji homoseksualnej o wiele częściej pada ofiarą prześladowań ze strony kolegów - skutkującym w częstym opuszczaniu szkoły z powodu braku poczucia bezpieczeństwa. W ankiecie przeprowadzonej wśród chicagowskich uczniów szkół średnich o orientacji homoseksualnej 90 proc. przyznało, iż spotkało się z aktami przemocy ze strony kolegów, natomiast 60 proc. odpowiedziało, że żyje w ciągłym poczuciu zagrożenia. Decyzja władz mająca stworzyć szkołę wolną od przemocy z przyjazną atmosferą, która miała ograniczyć ilość wagarów oraz narkomanii wśród żyjącej w poczuciu zagrożenia młodzieży, zaowocowała falą krytyki, także ze strony organizacji walczących o prawa homoseksualistów - argumentujących, iż tego typu placówki doprowadzą do gettoizacji oraz wykluczenia ze społeczeństwa uczniów tego typu placówek. Popierając swoje tezy doświadczeniami z szkół przeznaczonymi dla uczniów z określonym pochodzeniem etnicznym. Nie będzie to pierwsza placówka tego typu, w 2003 na nowojorskim Manhattanie otwarto "Harvey Milk High School". ro