Kierowca "oryginalnego" auta postanowił umieścić na swoim pojeździe fragment łodzi w taki sposób, by okna motorówki pokrywały się z oknami osobowego peugeota. Cała konstrukcja była zabezpieczona pasami, a na masce znajdowało się prześcieradło, które "chroniło" karoserię przed ewentualnymi uszkodzeniami. Mężczyzna, który prowadził auto nie widział nic złego w tym co zrobił. Uważał, że wpadł na rozwiązanie bezpieczne dla siebie oraz innych użytkowników drogi. Policjanci nie dali wiary w zapewnienia mężczyzny i z powodu nieprawidłowego zabezpieczenia konstrukcji nie dopuścili auta do dalszej jazdy. Przebadali również kierowcę testem na obecność THC. Wynik był pozytywny. Jakby tego było mało, mężczyzna przedstawił funkcjonariuszom polskie prawo jazdy, które... okazało się fałszywe. Kierowca trafił do aresztu, a samochód na policyjny parking. Więcej o tej nietypowej sytuacji przeczytasz na polsatnews.pl