Sobota jest pierwszym dniem, w którym muzeum może zwiedzać szeroka publiczność. W czwartek ekspozycję udostępniono w ramach zamkniętego pokazu przedstawicielom mediów. Woskowy Hitler z ponurą twarzą siedział w cywilnym szarym garniturze za drewnianym stołem w scenerii swego bunkra w oblężonym Berlinie. Jak powiedział cytowany przez agencję dpa świadek wydarzenia, sprawca dewastacji czekał rano przez około godzinę jako drugi w kolejce przed kasą na zakup biletu. Po wejściu do muzeum krzyknął w pewnym momencie "Nigdy więcej wojny" i rzucił się na figurę. Według policji, jest to mieszkaniec berlińskiej dzielnicy Kreuzberg. Po przejściowym zatrzymaniu został w sobotę po południu zwolniony. Ciążą na nim zarzuty zniszczenia cudzej własności i uszkodzenia ciała, bowiem podczas szamotaniny jeden z pracowników muzeum doznał obrażeń nogi. Znajdujący się przy alei Unter den Linden berliński gabinet figur woskowych jest trzecią - po Londynie i Amsterdamie - filią muzeum Madame Tussaud w Europie, a ósmą w świecie. To, czy woskowy Hitler wróci na swoje miejsce, zależy również "od rozmiaru uszkodzeń kosztującej blisko 200 tysięcy euro figury" - oświadczyła rzeczniczka muzeum Natalie Ruoss. Według portalu internetowego "Morgenpost Online", sprawca incydentu to były policjant, który zrezygnował przed kilkoma laty ze służby, bowiem pod wpływem demonstracji pierwszomajowej uznał, iż "należy do drugiej strony". Policja na razie nie skomentowała tej informacji.