Na luksusową Fortunę złożyło się na Majorce 22 tamtejszych przedsiębiorców. W 2001 roku przekazali jacht Juanowi Carosowi. Jak wtedy argumentowali, był to wyraz wdzięczności, że król wybrał wyspę na miejsce wakacyjnego odpoczynku. Rok temu monarcha zrezygnował z prezentu, jednak nie można go było przystosować do potrzeb policji ani służby morskiej. Jacht ma 41-metrową burtę, salon, cztery eleganckie kajuty i może osiągać dużą prędkość. Jednak jest drogi - jednorazowe tankowanie kosztuje 20 tys. euro. Fortuna została przycumowana w porcie w Palmie, stolicy Balearów, i czeka na nowego właściciela. Sprzedający przypominają, że została wprawdzie zbudowana przed 14 laty, ale jest jak nowa, bo co roku pływano na niej nie dłużej niż przed 3 dni.