- Jestem naprawdę zaskoczony tym, że taki cienki płatek mchu przetrwał tyle lat a jeszcze bardziej jestem zaskoczony tym, że udało się nam go odnaleźć - powiedział Stefan Hochuli, archeolog. Badacze stwierdzili, że tak ukształtowany płat mchu pełnił rolę wkładki w skórzanym bucie. - Na początku myśleliśmy, że znaleźliśmy pozostałość jakiejś części ubrania, ale po przebadaniu w laboratorium ostatecznie stwierdziliśmy co to jest - powiedział Hochuli. Niby taki drobiazg, ale jak się pomyśli o wieku znaleziska (około 5200lat ) od razu nabiera się do niego szacunku. Niestety nie zachował się sam but, w którym znajdowała się odnaleziona wyściółka. Najprawdopodobniej uległ rozkładowi leżąc przez pięć tysiącleci w wilgotnej ziemi brzegu jeziora. Długość wkładki - 25,5 cm, wskazuje na to, że jej właściciel według dzisiejszej skali nosiłby buty rozmiaru 6. Znalezisko jest plonem małego wykopu w miejscu gdzie remontowano drogę obiegającą jezioro w mieście Zug. Archeolodzy wiedzieli, że w pobliżu znajduje się stanowisko neolityczne i liczyli na kolejne znaleziska w jego otoczeniu. Dotychczas odnaleziono w Europie około 10 starożytnych butów, jednak żaden z nich nie jest datowany na tak wczesny okres. Spośród odnalezionych najsławniejszym jest zapewne ten, który tkwił na nodze Oetzi-ego, "człowieka lodu" odnalezionego w wysokich Alpach na pograniczu Austrii i Włoch w 1991 roku. Po zakończeniu prac konserwatorskich zabytek zostanie udostępniony zwiedzającym w muzeum prehistorycznym w Zug.