Zrobili to, bo ich pupil boi się podróżować samolotami i łodziami... - czytamy w serwisie Ananova. Luigi i Donna DiMichele wracali do domu na Sardynii ze stolicy Włoch. Ich czarny kot Fufi nie chciał nawet podejść do żadnego z promów, którymi mogli pokonać tę trasę. Przerażały go też samoloty. Na szczęście okazało się, że akceptuje helikoptery. - Fufi tak dużo dla nas znaczy, jest wart inwestycji nawet tak dużej kwoty w jedną podróż - tłumaczyła Donna DiMichele.