- To było naprawdę przerażające, moja wnuczka znalazłaby zamiast zabawki zieloną prezerwatywę. Ma tylko 7 lat i nie wiem, jak byśmy wytłumaczyli, czym jest "zabawka" dołączona do zestawu - mówi Rowan Hutch, dziadek dziewczynki. Na szczęście zestaw z "zabawką" najpierw trafił do rąk babci, która natychmiast zaalarmowała obsługę. Prezerwatywa została wymieniona na piórnik, a McDonald's wszczął śledztwo dotyczące okoliczności zdarzenia.