Mimo odroczenia wyroku przez najbliższe dwa lata Albert Buitenhuis nie będzie miał prawa do korzystania z publicznej służby zdrowia. Południowoafrykańczyk, który waży obecnie 130 kilogramów, złożył apelację do ministra do spraw imigracji dwa miesiące temu, gdy jego wniosek o odnowienie wizy pracowniczej został odrzucony z powodu "ciężaru", jaki jego waga może stanowić dla systemu ochrony zdrowia Nowej Zelandii. Gdy sześć lat temu Buitenhuis razem z żoną przeprowadził się z Republiki Południowej Afryki do Nowej Zelandii, ważył 160 kilogramów. Co roku jego roczna wiza była regularnie przedłużana. W 2013 urzędnicy zauważyli jednak otyłość mężczyzny i odmówili przedłużenia wizy, co oznaczało konieczność wyjazdu. Argumentowano wówczas, że wiza nie została przyznana, ponieważ otyłość Buitenhuisa “zwiększa ryzyko" komplikacji zdrowotnych m.in. cukrzycy, nadciśnienia, chorób serca i bezdechu sennego. "Ważnym jest, by wszyscy imigranci cieszyli się w miarę dobrym zdrowiem, aby zminimalizować koszty, na jakie może być narażona publiczna służba zdrowia Nowej Zelandii" - oświadczono. Po zapoznaniu się ze wszystkimi informacjami, mogącymi skutkować deportacją, minister ds. imigracji "zdecydował jednak o przyznaniu Buitenhuisowi wizy pracowniczej na okres 23 miesięcy" - poinformowało biuro ministra - "W tym czasie nie ma on prawa korzystania z publicznej służby zdrowia i wszelkie koszty leczenia będzie musiał pokrywać sam".“Oczywiście niezmiernie cieszy nas, że możemy zostać. To wspaniale" - skomentował wyrok Buitenhuis - "Wolelibyśmy jednak, aby to się nie wydarzyło. To był dla nas naprawdę trudny czas. Wydaliśmy tysiące dolarów na walkę i nie wiem nawet, gdzie będziemy mieszkać, ponieważ starciliśmy dom. Cieszę się, że walka się skończyła, ale boję się o przyszłość". Według ostatniego raportu OECD, Nowozelandczycy to trzeci najbardziej otyły naród z krajów rozwiniętych, tuż za Stanami Zjednoczonymi i Meksykiem.