Sprawa nie jest jednak prosta, ponieważ Szwajcarzy zazdrośnie strzegą tajemnicy. Nie ujawniają, gdzie znaleźli swoje złoto. Natomiast Austriacy przypomnieli sobie, że w XVIII i XIX wieku prawie 20 procent europejskiego złota pochodziło z Zillertallu, Lavantallu i Salzach i tam będą szukać. Wydawnictwa przygotowują już mapy i podręczniki, gdzie i jak szukać złota. W sklepach pojawiły się kilofy, łopaty i sita, ale także elektroniczne wykrywacze metalu. Pojawiły się także instrukcje, jak odróżnić złoto prawdziwe od kociego, czyli od biotytu i moskowitu. Te minerały wprawdzie błyszczą jak złoto, ale są całkowicie bezwartościowe. Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF FM Tadeusza Wojciechowskiego: