Członkowie Organizacji Tradycyjnych Uzdrowicieli RPA przybyli na demonstrację z bębenkami, inscenizując okadzanie chorych ziołami i zasięganie opinii swych bogów w sprawie kuracji. Celem demonstracji było wręczenie przedstawicielom władz memorandum. Uczestnicy demonstracji nieśli transparenty, na których wypisali wezwania: "Uratujcie nasze tradycje, uznajcie nasze dziedzictwo" i "Nie dyskryminacji wobec tradycyjnych metod uzdrawiania!". Po kilku godzinach daremnego oczekiwania manifestanci starli się z policją, próbując wejść do gmachu Departamentu Zdrowia. Gdy sytuacja się uspokoiła, dyrektor generalny Departamentu, Thami Mseleku, wyszedł do zgromadzonych i przyjął od nich memorandum. Znachorzy domagają się w nim, aby ogłoszony ostatnio rządowy program ochrony zdrowia uwzględnił medycynę tradycyjną jako jeden ze środków doraźnej pomocy medycznej dla obywateli i przydzielił środki pieniężne na jej doskonalenie. Rzecznik znachorów, Phephsile Maseko, zwrócił uwagę na to, że w RPA z medycyny tradycyjnej korzysta wciąż 72 proc. ludności. Powiedział, że traktowanie znachorów jako "czarowników", a ich praktyk jako "zabobonu religijnego" jest "przejawem rasizmu", ponieważ "tradycyjna medycyna jest oparta na użytecznej wiedzy przekazywanej z pokolenia na pokolenie, a nie na zabobonie religijnym".