Tamtejsi eksperci pracują nad systemem zabezpieczania kart kredytowych za pomocą mikroprocesora, pozwalającego na rozpoznawanie głosu. Takiej karcie musielibyśmy się najpierw przedstawić, aby mogła stwierdzić, czy nie wpadła przypadkiem w obce ręce. Naukowcy chcą, aby karty nie tylko słuchały, ale także mówiły. Wówczas gadający kawałek plastiku będzie można wtedy zapytać na przykład o stan konta. Jest jednak pewien problem. Nawet najczulsze słówka nie spowodują, że suma na naszym koncie wzrośnie...