W okolicach paryskiego Disneylandu trwają poszukiwania tygrysa, którego zauważono tam wczoraj. Nie wiadomo, skąd wziął się ten wielki kot.
Policjanci pilnują szkoły w mieście Montevrain. W piątek rano rodzice jak zwykle przyprowadzali tam dzieci pieszo, choć władze ostrzegają mieszkańców, by nie wychodzili na ulice.
Park dzikich kotów, odległy o 30 km od Montevrain, zapewnia, że nie uciekło stamtąd żadne zwierzę.
Operator paryskiego Disneylandu poinformował, że w tamtejszym parku tematycznym nie ma tygrysów oraz że nie sięgnięto po żadne specjalne środki ostrożności, ponieważ uznano, że takie zwierzę nie stanowi zagrożenia dla parku rozrywki.