W paryskich winiarniach i barach, odkorkowaniu pierwszych butelek towarzyszyły oklaski i okrzyki radości. Tym razem, aromat tego lekkiego, sławnego na całym świecie trunku, przypomina trochę dzikie jerzyny i czarne porzeczki. Paryskiego korespondenta RMF Marka Gładysza nie trzeba było długo prosić. Już pięć przed północą czekał spragniony w najbardziej strategicznym punkcie francuskiej stolicy - w jednym z obleganych przez tłumy barów przy ulicy Beaujolais. Zgodnie z tradycją, pierwsza "kolejka" jest za darmo. Jak co roku również pierwsza butelka beaujolais jest prezentem dla klientów. Są tacy, którzy odwiedzają ten lokal właśnie z tego powodu. Posłuchaj toastów i barowych odgłosów w relacji Marka Gładysza:< br>