Firma The Nielsen Co. wyliczyła, że pokazywanie seksu i przemocy w takich filmach ma mniejszy związek z sukcesem filmu niż jego język. - Rodzice wybierają dla swoich dzieci filmy, w których jest bardzo mało przekleństw - przekonuje dyrektor firmy Dan O'Toole. Badacze przeanalizowali zyski z 400 filmów, które miały premiery od 2005 do 2007 roku, biorąc pod uwagę ilość pokazywanej w nich golizny i przemocy oraz liczbę przekleństw. Okazało się, że filmy, które uzyskały średnio 0,8 punktu w 10- punktowej skali dotyczącej przekleństw, zarabiały średnio 69 mln dolarów. Te, u których poziom ten wynosił 2,8 punktu, przynosiły średnio 38 mln dolarów. Wszystkie filmy tego typu uzyskały średnio 2,3 punktu w skali dotyczącej przekleństw. The Nielsen Co. przyjrzała się też recenzjom filmów. Obrazy, które uzyskały aprobatę ponad 70 proc. krytyków, bez względu na treść, zarabiają więcej.