Pojemnik ma nieco ponad dwa metry wysokości, tyle samo długości i niespełna metr szerokości. W ramach przygotowań do tego wyczynu Blane przytył ponad 7 kilogramów w ciągu miesiąca. Eksperyment rozpocznie się pojutrze. - Pierwsze trzy tygodnie powinny minąć bez problemów, czwarty będzie z pewnością bardzo trudny. Przypuszczam, że od 30. do 44. dnia próby będę miał halucynacje. Bardzo się tego obawiam - tłumaczy iluzjonista. Jego kolejnym zmartwieniem jest pogoda. Ścianki tego pojemnika są bardzo cienkie, zrobione z samego pleksiglasu. - W nocy będzie mi z pewnością bardzo zimno. To prawdziwe niebezpieczeństwo, może to oznaczać natychmiastową śmierć - wyjaśnia Blain. Jednak iluzjonista jest gotów zaryzykować. 30-letni Blane wychodził już cało z nieprawdopodobnych prób - był m.in. pogrzebany żywcem i mieszkał w bryle lodu.