Aresztowani zostali w Turynie. O końcu kariery złodziejskiego malarskiego tercetu informują w sobotę włoskie media. Razem mają 179 lat, szef bandy - 65 lat, a jego wspólnicy też już są panami w zaawansowanym wieku średnim. Nie wzbudzali żadnego podejrzenia w brudnych kombinezonach malarskich, w beretach, z wiadrami i pędzlami. Pod perukami i przyklejonymi brodami ukrywali słuchawki, gdyż w trakcie napadów na banki, a także na konwoje porozumiewali się cały czas przy pomocy walkie-talkie. Wchodzili do banków pod pozorem remontu, po czym, uzbrojeni w nożyk, kazali wydać wszystkie pieniądze. Zdarzyło im się też związać pracowników i klientów banku sznurkiem. "Ekipa malarska" dokonywała również wypadów za granicę; podobnych kradzieży dokonali między innymi we Francji i Belgii. Wpadli tuż przed przygotowywanym właśnie kolejnym skokiem, tym razem na bank w Rawennie.