Rzecznik policji Christian Maier poinformował, że służby bezpieczeństwa lotniska dostrzegły kości i czaszkę w walizce w momencie prześwietlania jej przez skaner rentgenowski. Jedna z kobiet to siostra zmarłego. Ku zdumieniu policji wyjaśniła, że przewoziła szczątki, gdyż życzeniem jej brata było zostać pochowanym we Włoszech. Mężczyzna zmarł w Brazylii z przyczyn naturalnych. Po okazaniu aktu zgonu, Włoszki poleciały dalej do Neapolu. "Ponieważ nie złamały niemieckiego prawa, pozwolono im kontynuować podróż do Włoch" - powiedział rzecznik Maier. Nie podano, czy zabrały ze sobą walizkę.