Jak informują media, w ubiegłym tygodniu po raz pierwszy sąd skazał właściciela drona na karę 500 euro za wykorzystywanie maszyny do systematycznego podglądanie przez okna mieszkańców miasta Vejle. Aparatami tymi posługują się również kryminaliści, w tym handlarze narkotyków. Drony pilnują np. z powietrza czy do rejonu, w którym działają, nie zbliża się policja. Obecnie 43 duńskie prywatne firmy mają oficjalne pozwolenie na stale wykorzystywanie dronów. Przepisy mówią, że aparaty te nie mogą latać powyżej 100 m. i nie wolno im się zbliżać na mniej niż 150 m. do innych osób. Karą za złamanie tych norm może być maksymalna grzywna ponad 1300 euro, a w poważniejszych przypadkach konfiskata sprzętu. Zdaniem komentatorów, sprawa wymyka spod kontroli władz. Nad Danią latają obecnie setki prywatnych małych dronów mogących utrzymywać się w powietrzu do godziny, a których cena wynosi około 250 euro.