Kartka wysłana z parku Yellowstone do Bostonu zawierała oprócz adresu jedynie słowo "pozdrowienia" z datą z 1929 roku. Jej adresatka już dawno nie mieszka w miejscu, gdzie w końcu doręczono przesyłkę. Nie wiadomo też, kto był nadawcą. Michael Cioffi, który znalazł kartkę w swojej skrzynce, był zaskoczony. Przyznał, że rodzina McDonaldów przez wiele lat była właścicielem domu, jednak nie sądzi, żeby nadal żył ktoś, komu można by ją dostarczyć. Przedstawiciel amerykańskiej poczty powiedział, że nie sposób prześledzić losy przesyłki, która w jakiś sposób dostała się do skrzynki pocztowej i ze znaczkiem za jednego centa została wysłana w tym roku ze Seattle.