Francuski sekretariat św. Mikołaja, otwierany pod koniec roku na poczcie w miasteczku Libourne, dostaje przed świętami Bożego Narodzenia ponad 1,4 mln listów z całego świata. Większość korespondencji wysyłają dzieci, jednak nie brak też dorosłych, którzy proszą słynnego przybysza z Laponii o wsparcie w życiowych sprawach. Jak ujawniły sekretarki św. Mikołaja dziennikowi "Le Monde", w listach od dorosłych prośby zabawne mieszają się z bardzo poważnymi. Zawiedziona w miłości Emilie prosi Mikołaja o to, by "podarował trochę szarych komórek wszystkim chłopcom". Młody Sebastien zwraca się do św. Mikołaja, by pomógł mu utrzymać dobrą pracę i zakończyć rozłąkę z żoną, po czym dodaje "chciałbym też pod choinkę rowerowe okulary i mikrofalówkę". Dla niektórych dorosłych św. Mikołaj pozostaje ostatnią deską ratunku. Piszą do niego często ludzie samotni, chorzy lub proszący o zdrowie dla bliskich. W swojej więziennej celi Abdel martwi się, że tych świąt nie spędzi z 5-letnią córeczką Chloe i prosi św. Mikołaja o wysłanie dla niej kartki czy prezentu. Jeanne z Lourdes chciałaby zaś bardzo zobaczyć długo niewidzianych wnuków. Inni mają mniej typowe prośby: jedna z matek prosi adresata o interwencję u ministra edukacji, by ten zawiesił szkodliwą - jej zdaniem - dla uczniów reformę szkolnictwa. Sekretarki św. Mikołaja odpowiadają na wszystkie listy, a do niektórych z nich dołączają świąteczne maskotki. Francuskie biuro św. Mikołaja działa w oddziale poczty w Libourne już od 1962 roku, funkcjonując corocznie przez pięć tygodni - od końca listopada do końca grudnia. Na listy przychodzące ze 130 krajów świata odpisuje 60 sekretarek, zatrudnianych zwykle na okres przedświąteczny. Odpowiedzi na prośby są wysyłane w języku nadawców, w tym także pismem Braille'a.